Wywiad z panem Piotrem Rozmusem
P:Jaki jest Pana ulubiony gatunek książki?
O:Moim ulubionym gatunkiem z pewnością jest ten, z którego wywodzą się moje książki, a więc thriller, kryminał oraz horror. Cenię też literaturę Carlosa Zafóna. Czytam więc bardzo dużo i zazwyczaj na moim stoliku leży kilka lub kilkanaście książek i kiedy się kładę, do końca nie wiem, po którą sięgnę, czytam kilka stron jednej, potem drugiej, różnie to bywa.
P:Jak traktuje Pan pisarstwo, jako hobby czy raczej zawód?
O:Jak na razie niestety nie mogę się utrzymać z pisania, lecz mam nadzieję, że niedługo mi się to uda. Co do samego pisania i samej pracy podchodzę bardzo profesjonalnie i rzetelnie, traktuję to w kategoriach pracy, bo żeby być pisarzem, żeby pisać, trzeba to robić codziennie, nie ma wymówek, po prostu komputer trzeba otworzyć chociażby po to, aby napisać pół strony, jeżeli nie możemy dziesięciu. Nawet ,gdy nie możemy napisać pół strony, to należy przeczytać to, co napisaliśmy , aby ten kontakt z historią, którą opowiadamy, się nie urwał.
P:Żeby po prostu nie wyjść z rutyny inaczej mówiąc.
O:Tak, bo to jest jak z treningiem, jeżeli biegamy regularnie i będziemy odpuszczać treningi, to wiadomo, że forma spada. Tak samo jest z pisaniem, jeżeli robimy sobie przerwy, potem jest ciężko wrócić do tego, co zaczęliśmy wcześniej.
P:Czy jako debiutant miał Pan problemy ze znalezieniem wydawnictwa?
O:Tak, to była ciężka sprawa, wysyłałem maile do trzydziestu różnych wydawców, a dostałem bodajże 3 pozytywne odpowiedzi. Reszcie nie chciało się nawet odpisać do mnie jako początkującego. Więc znalezienie wydawcy debiutantowi to jest najcięższe zadanie, potem może być już tylko lepiej. Przy wydawaniu kolejnych książek mając już swoje „pisarskie CV” możemy się zwrócić do jeszcze lepszego wydawcy.
P:Czy ma Pan jakiś pisarski autorytet?
O:Zawsze wybierałem Stevena Kinga, zresztą nie tylko ja, wielu autorów się na nim wzorowało, natomiast ostatnimi czasami utonąłem w książkach Bernarda Miniera, są fenomenalne, również cenię sobie Jo Nesbø, norweskiego autora, który stworzył Harrego Hollema, najbardziej znanego komisarza policji w Europie, a może i na świecie. Są to pisarze, których kiedy czytam, na pewno staram się od nich jak najwięcej nauczyć.
P:Czy pisząc Bestię, pańską pierwszą książkę, miał Pan od początku plan, by ją wydać, czy jednak pomysł ten przyszedł do głowy Panu dopiero później?
O:Zawsze marzyłem o tym, aby książkę napisać i ją wydać, lecz w chwili pisania Bestii pomysł wydania wydawał mi się po prostu mało realny, nie sądziłem, że się uda, ale powtórzę jeszcze raz ten upór, wysyłanie maili do wydawnictw, upominanie się, przyniosło efekt i Bestię udało wydać.
P:Ile zajmuje panu napisanie książki?
O:Przez to, że pracuję zawodowo, co podkreśliłem podczas spotkania, książkę piszę zazwyczaj około roku, czyli zaczynam pisać, poprawiam, tworzę na nowo pewne elementy i zwykle po roku powieść jest gotowa. W przypadku Piętna Mafii było inaczej i trwało to rok i osiem miesięcy, więc bardzo długo jak dla mnie, lecz były ku temu powody, poruszałem się w nowym gatunku i musiałem zadbać o „research”, był to też okres, w którym miały miejsce różne wydarzenia w moim życiu, przez co tego czasu na pisanie było po prostu mniej. Gdybym się całkowicie poświęcił pisaniu, prawdopodobnie pierwsza wersja powstałaby po czterech miesiącach.